niedziela, 31 sierpnia 2008

Wychodzę karmić kaczki..

Wiem, że w sumie nie wolno, bo one potem sobie same pożywienia nie szukają, ale... jaką ja mam z tego radochę! I co mnie obchodzi czy one głodne, czy nie.. czy znajdą sobie później jakiś kąsek czy nie..

serdecznie mam to w ... nosie :)












i teraz będę wychodziła częściej, bo przecież rzeczkę mam pod nosem ;)

buźka

czwartek, 28 sierpnia 2008

Kacper.

Mam takiego kolegę Kacpra.

Kacper ma 2 lata i 2 miesiące.

Niezły z niego bystrzacha.

Mamka za każdym razem jak spotyka Kacpra coraz szerzej otwiera oczy ze zdziwienia.

Kacper potrafi powiedzieć wszystko.

Do tego wszystko wie.

Zna nawet jakieś wierszyki na pamięć!

No szok!

Kacper ma totalna fazę na ijo, i za każdym razem jak idziemy na spacer to wszyscy muszą mieć oczy dookoła głowy i wypatrywać, czy aby przypadkiem ijo nie wraca od pożaru... Z tego wnioskuję, ze Kacper chyba będzie strażakiem...

... albo może piłkarzem, bo ma też totalnego świra na punkcie piłki.. zupełnie jak jego tata..

Kacper podbił serce mojej mamki jednym zdaniem: Mama kuwa mucha!! Od kiedy mamka usłyszała to zdanie pokochała Kacpra miłością iście przyjacielską {ps. kto mamkę zna ten wie dlaczego hahah}

Ja za to lubię Kacpra, bo można z nim pobiegać po parku, powygłupiać się..

Kacper się ze mną podzieli nawet swoją drogocenną piłką!

Jedno jest pewne-Kacper na pewno nie będzie nigdy pracował na karuzeli- jak on panicznie boi się huśtawek i zjeżdżalni!!

Jest za to szansa, ze Kacper będzie modelem. Dawno nie widziałam, żeby ktoś z większą chęcią pozował do zdjęć niż ja hahahaha :) A Kacper to nawet za piłką nie poleciał, albo zmieniał kierunek biegu, aby się znaleźć na linii strzału aparatu..





























Żółwik! Dla mojego kumpla Kacpra ;*

Trzepakowo wsiowo..

Na specjalne życzenie Bei zdjęcie pt. "mamka na trzepaku" z lokalnej gazety..

Historia była krótka: mamka wracając ze szkoły (4 klasa) spotkała na trzepaku koleżanki, z którymi chodziła do klasy 1-3. Gadały sobie, a jakiś facet chodził robił zdjęcia dzieciom. Nie chciał powiedzieć dlaczego to robi. Kilka dni później okazało się, ze mamka jest w gazecie, a temat tego artykułu to- zamiast nudzić się po lekcjach..

Te trzy panny na zdjęciu zostały na 1 dzień osiedlowymi gwiazdami..



PS- mamka jest pierwsza od prawej ;)

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Moje kumpelki

Dziś od rana w naszym domu wrzało! A to za sprawą Klaudii i Patrycji, które już jak tylko słońce wstało pukały do naszych drzwi nie mogąc się doczekać kiedy wreszcie będą mogły się ze mną pobawić! Najpierw bawiłysmy się w domu, a potem na podwórku.

Na dół mama zabrała aparat i zleciały się wszystkie dzieciaki z podwórka, żeby robić zdjęcia. Była kolejka, było pozowanie i co najważniejsze pstykanie fotek!

Ale mieliśmy ubaw!

Było kółko graniaste :)



Zabawy na trzepaku:



I przy trzepaku...



Wspólne wędrówki...



I chwile wytchnienia..



Zabawa na kocu..



I biszkopty..



Ciekawa jestem co przyniesie nam jutro..

edit: podmieniłśymy zdjęcia na kolorowsze :)

sobota, 23 sierpnia 2008

Z nowości..

to u nas dużo się dzieje. Biwakujemy od piątku, ale grzecznie tak tylko od rana do wieczora bez namiotowania. Lenia chyba tatik ma. Bo cała ekipa silna i zwarta namiotuje. Tylko nie my. Do tego mamka i wczoraj i dzisiaj zapomniała aparatu! Nie do wiary normalnie bo ona się z nim NIGDY! nie rozstaje!! A jednak!

A z takich ważniejszych nowości. To chodzę już coraz więcej. Za prawą rękę idzie mi lepiej niż za lewą ;) I już nawet jak idę sobie za rękę, to drugą nie muszę wyznaczać sobie kierunku (czy tam trzymać do góry na supermana ;) )...

I dziś udało mi się zaskoczyć rodziców.. Doraczkowałam do stołu- stanęłam i.. poszłam sobie na środek pokoju!! Sama!! Bez trzymanki!! Ot tak!!

To chyba znak, ze lada chwila chodzić będę sama już? Albo chyba po prostu już sama chodzę? Bo jeśli to się nazywa samodzielnym przemieszczaniem się to mi się podoba! Od jutra sama chodzę więcej :)

Buziaki

czwartek, 21 sierpnia 2008

Pierwsze próby samodzielnego jedzenia.

Mamka wczoraj pomyślała, że może 10 miesięcy to dobry okres, aby spróbować samodzielnego jedzenia. Jak dla mnie to każdy czas jest dobry na świetną zabawę!

Tylko naiwny pomyślałby, że choć kropelka tego co było w misce trafiła do buzi!

Zabawa za to była na całego!! Oby częściej!!



buziole

środa, 20 sierpnia 2008

Mój mały kącik

Widzieliście już mój mały sypialniany kącik? Ot taki kubusiowy troszkę. Tylko mamy problem z nim. Bo to cholerstwo za nic w świecie nie chce się trzymać ściany i najcięższe , czyli: kubuś, tygrysek i kłapouchy non stop spadają! Ktoś ma jakiś pomysł jak to przykeic na stałe? Bo taśma dwustronna w ilościach hurtowych nie pomaga..

wtorek, 19 sierpnia 2008

Nuda?I Jaka nuda?!

Nuda?! Jaka Nuda?! Ja się nigdy nie nudzę!!

Zawsze sobie znajdę zajęcie!

Ot chociażby takie ;)



Wiecie ile czasu i pracy trzeba włożyć, żeby wyciągnąć wszystkie 200 chusteczek ?

Buźka!

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Łikendowo, wyjazdowo.

Łikend był? Był. Nawet wydłużony! Wiadomo oczywiście, że w domu nas nie było. Tradycyjnie przychodzi wolne, a my pakujemy się do samochodu i w drogę!

Najpierw Trójmiasto, a potem Bydgoszcz. Kto powiedział, że dwa dni na taką podróż i to z małym dzieckiem to za krótko?

W Gdańsku byliśmy na strzelnicy na zawodach.




I przy okazji na zakupach :) Obkupiłyśmy się mamką ahhh nie ma co! A co najważniejsze mam już nowy fotelik. Ogólnie to jak widać- podoba mi się jazda przodem :)



W Bydgoszczy tata tez na zawodach był, a my w gościach. Oj jak fajnie budzić się rano jak w około tylu chłopaków!! I bawili się ze mną cały czas prawie! Jaka szkoda, ze nie mam starszego brata ;(













A następny łikend jak pogoda dopisze jedziemy na biwak!

piątek, 15 sierpnia 2008

Wycieczka do muzeum.

Rodzice zafundowali mi ostatnio wycieczkę do muzeum. Nie za bardzo chciało mi sie jechać, bo sam pomysł wiał nudą, ale zdecydowałam się. Przekonało mnie nie muzeum, ale zwiedzanie zamku, w którym się to muzeum mieści ;)

Przez całe wakacje na zamku w Darłowie wystawiana jest Chińska Armia Terakotowa. Całość przyjechała 4 tirami i myśleliśmy, że żołnierzy będzie więcej... Ale to chyba te wszystkie mało ciekawe wazy tyle miejsca zajęły...

W kazdym razie armia zafrapowała mnie niebywale! I wciągnęła na całego!



















Zwiedzaliśmy także zamek :) Ale wielki był i zimny.. Na miejscu okazało się, że są też zwiedzania nocne. Rodzice obiecali, że jak tylko troszkę dorosnę to mnie zabiorą tam w nocy!! Ale będzie czad!!


A później co było? Wiadomo, że wyprawa na gofry i na plażkę!!

Czy ja już mówiłam, że kocham morze?