piątek, 30 stycznia 2009

16 ząb!

Mam już 16 zębów! Wczoraj mi wyszedł ten szesnasty! Ale radość!!!

Buziole

„ Szesnaście ząbków”

Zazdrościłam Zuzi pełnej ząbków buzi
A tu jak nie huknie
A tu jak nie plaśnie
Trudno mi nadążyć licząc ząbki właśnie
Liczę je raz sobie
I mówię PIĘTNAŚCIE
Szukam rymu szukam
Wierszyk jakiś dukam
Mamka liczy znowu
Niech to piorun trzaśnie
Okazało się że mam ich już SZESNAŚCIE
I bądź tu poetką
Jakaś dziwna zmora
Nie poradziłby nawet wieszcz Tymoszenki - Wernyhora
Gdy Ci liczebniki narastają skrycie
Trudno jest rym dobrać
Trudno należycie

Nie wiem co wymyślę
Jaki rym do „Kraków” ?
Gdy DWADZIEŚCIA będę już miała mleczaków

Czarownica.

Przyszła do mnie jakaś czarownica wczoraj. Nie byłam pewna czy to Klaudia, czy to nie Klaudia.

Bal miała w zerówce. I przebrała się za czarownicę pajęczarkę czy coś takiego.

Oj siała postrach!!







Buźka!


edit:

„Pajęczara”
Klaudia ma kumpela
Klaudia czarownica
Klaudia czarna mara

Klaudia PAJĘCZARA
Przyszła do mnie dzisiaj
Cała w pajęczynie
Patrzę ona w ciapki
Kolor czarny taki
Chodzą po niej dziwne włochate robaki

Już się tak przelękłam
Może coś się stało
Że mi przyjaciółkę zło dziś omotało

A ta mi się śmieje
Głaszcząc mnie po główce
Matyldziu ja balowałam dziś w swej zerówce

czwartek, 29 stycznia 2009

Byłam u Hanii!

Tak byłam.

Tak widziałam.

Nie, bawić się nie dało, bo jest zdecydowanie za mała. Zresztą prawie cały czas spała. Taka z niej rozrabiara.

HANIA :)







Hania i mama





Hania i mama


MUA


Była też AU- Doda. Ale ona też jakby zaspana. Nie za bardzo chciała ze mną szaleć... za to bardzo chętnie podjadała mi z ręki ;)



HANKA OBUDZ SIĘ WRESZCIE I SZYBKO UROŚNIJ!! ŻEBYŚMY MOGŁY SIĘ ZACZĄĆ W KOŃCU RAZEM BAWIĆ!!!

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Weekend u dziadków

spędziliśmy.. Fajnie było jak zawsze.. Nażarłam się tylko truskawek i mi wysypka wyskoczyła. A może to nie od truskawek, tylko od pomarańczy? A może ta zupa na wołowinie, którą ugotowała babcia specjalnie dla mnie?

Co za różnica zresztą. Wysypka to wysypka.

Z nowych informacji to muszę wam prędziutko donieść, że tatę nam z domu wywiało. Na 3 tygodnie aż. Tak teraz cicho i spokojnie. I łóżko nam się z mamką nagle jakby większe zrobiło ;)

I choróbsko mi minęło! Nareszcie! Ale Klaudia i tak nie może do mnie jeszcze przychodzić.., choć może jak przyjdzie to mamka zapomni.. i pozwoli nam się pobawić? Oby!!

A póki co czekamy z utęsknieniem na wiosnę. Żeby już nie było szaro i buro. I żeby co ranek nie budziła nas mgła. I żeby nie było takiej ślizgawicy na chodnikach, że można sobie tylko nogi połamać. I żeby wyszło słońce. I żeby dzień był dłuższy, żebym o 20 jeszcze wychodziła na spacer, a nie zasypiała w łóżku..

O tak.... wiosna nam się marzy!!!

Buziaki cieplutkie w ten zimny dzień!

niedziela, 25 stycznia 2009

A.a.

Ale jaja !! Robię już a.a. na kibelek! Wczoraj zrobiłam... przedwczoraj zrobiłam... dzisiaj zrobiłam... oby tak dalej!!!

Jak mi się strasznie to podoba!! Taka ważna jestem wtedy!!

Jak mi się udało za pierwszym razem to mamka, tata, babcia i dziadek wszyscy jak jeden zrobili z siebie totalnego wariata odwalając tańce radości!! Oklaski też były, a co. I potem spuszczanie wody!

Matko! Jakbym wiedziała, że z jednego a.a. na kibel wyjdzie taka impreza to już dawno bym zrobiła!

Buźka

piątek, 23 stycznia 2009

Makaronowy deszcz.

Matka wymyśliła mi ostatnio nową zabawę. Przynosła 3 miski, 2 rodzaje makaronu i miałyśmy bawić się w segregację. Zabawa była przednia, ale nie w segregację, a w makaronowy deszcz!

Do tej pory makaron mamy w całym domu. Dosłownie wszędzie!

















I przesyłam wszystkim makaronowego buziaka :*





PS. MÓJ ULUBIONY NASZYJNIK, TEN KTÓRY MAM TU NA SZYJCE, NIESTETY NIE WYTRZYMAŁ PRÓBY ROZCIĄGŁOŚCI. PĘKŁ MI WCZORAJ PODCZAS ZABAWY.

ŻAŁOBA.

edit: wierszyk dziadka Adama do kolekcji ;p


„Deszcz makaronowy”

Nie wiem już sama jak to mi przyszło do głowy
Deszcz zrobić makaronowy
Ale o tym wątku powiedzmy od początku

Mamka moja na wszystko gotowa
Postanowiła mi pokazać co to jest segregacja rasowa
Miska niebieska, żółta, biała
Bardzo nam się przydała
A żeby był jeszcze kontrast rasowy
Dostałam makaron
Prosty i świderkowy

Wrzuciła mamka do misy na raz dwa makarony
Oby przykład był w miarę przybliżony

Wyglądała jak ta macocha z bajki o Kopciuszku
Co to specjalizację miała w mieszaniu okruszków

Po czy mnie namawiała bym jeden z drugiego powybierała

Zmęczyła mnie ta zabawa
Pomyślałam
Ta niebieska miska jako kapelusik
Do twarzy w niej mi być musi

Jak pomyślałam
Tak też się stało
I tym sposobem deszczem makaronowym popadało


;*

czwartek, 22 stycznia 2009

Wyszedł mi 15 ząbek..

Jakie 3 dni temu, ale wydarzenie to przeszło jakoś bokiem..

W każdym razie mam już 15 :). A kto wie ile zębów mlecznych ma człowiek?

No kto?

Wiadomo, że 20 !

To mam już prawie całą paszczę ;)

buźka

środa, 21 stycznia 2009

Kochana Babciu!! Kochany Dziadku!!

Babciu Iwonko! Babciu Gieniu!

Dziadku Adamie! Dziadku Leonie!

Z okazji Waszego święta sto lat!! Sto lat!!

BUziaki :* :* :* :*

wtorek, 20 stycznia 2009

Dziś zaprzysiężenie Baracka Obamy.


Niesamowicie ważny dzień dziś nastał. Zaprzysiężenie Baracka Obamy. Pierwszego czarnoskórego prezydenta USA. Ceremonia urządzona była z wielką pompą, w typowym amerykańskim patetycznym stylu.


Ludzie wiążą z nim wielkie nadzieje i dają niesamowity kredyt zaufania. Mamka też ślepo wierzy, że to właśnie ON zmieni świat na lepszy...


Jedno jest pewne. Gorszego prezydenta jak Bush- Stany już nigdy nie będą miały.


A co ja robiłam przez dzień cały? Jakoś sennie było.. Dzień przespałam dosłownie. U nas w mieście jakoś szaro i buro było. Nic specjalnego.


Buziaki

Ćwiczę samodzielne jedzenie... ćwiczę...

... i ginę w oczach, bo się w ogóle nie najadam..

Mogę wam powiedzieć nawet więcej!! Ja prawie nic nie jem!

Matka dała mi frutellę w miseczce z PU i myślała, że co? Że ja wszystko zjem szybciutko grzeczniutko, żeby sie do niego dokopać? Oj nie !! W pierwszej sekundzie wylałam całe żarcie na stolik. A jakby inaczej. Pu jest najwazniejsze na świecie!!!!















PS. Wiecie kto to PU co nie? Teletubisie oczywicie ;*

Ma-ma...ma-ma...

Wołam tą moją mamę i wołam.. a ona, że już idzie, już idzie, a wcale nie idzie...

Ja ją znów wołam:

ma-ma... ma-ma...

Nareszcie jest!

Patrz co udało mi się zrobić!!!





PS. Możecie mi nie uwierzyć, ale sama nie wiem jak udało mi się na ten stolik wejść. Wyczynu już nie udało mi się powtórzyć, choć próbuję kilka razy dziennie ;)

niedziela, 18 stycznia 2009

Wirus


„Wirus”

Grypa nadciąga
Krzyczą gazety
Do mnie już przyszła
NIESTETY

Wirus jej krąży po Europie
Już od nie jednej niedzieli

Zapalenie mam oskrzeli
Zapalenie mam migdałków
Moja dola smutna taka
Choć za wujka mam strażaka

Coś z tchawicą oraz krtanią
Nie pobawię się już z nianią

Babcia Gienia dla bezpieki
Już skrzyknęła wszystkie leki

Już wybuchła wojna nowa
Wojna nowa tabletkowa
Już w natarciu syrop srogi
Ma postawić mnie na nogi

Kaszel to największy wróg
Kaszel to on zwala z nóg

Niech choroba szybko zginie
Jeszcze leki w zawiesinie

Tak z chorobą wchodzę w szranki
Na bok poszły koleżanki
A do czasu wyleczenia
Szlaban mam na ich widzenia

Na zabawę na wybryki

Tak chorują małe smyki


PS Z łóżka nie wychodzę ;(

Buźka

sobota, 17 stycznia 2009

Hania!

Pośpiesznie donoszę, że dziś o 20.00 na świat przyszła moja nowa koleżanka Hania!!
Waży 3400g !! Już niedługo ją zobaczę!!

Mam nadzieję choć jeśli czekać aż mi przejdzie choroba, to pewnie zobaczymy się dopiero w maju ;(


„Hania”

Mam już nową koleżankę
Hanię
Zaraz dumnie w życie wkroczy
Wszystkich sobą zauroczy

Witaj Haniu
Już nie mogę doczekać się z Tobą zabawy
Nawet nie wiesz jaki ten świat jest ciekawy

Gołąbki babci u prababci.

Z choróbskiem pojechałyśmy jeszcze dziś do prababci. Oficjalnie to tylko z kaszelkiem, bo jeszcze wtedy nie wiedziałyśmy co ze mną. Do prababci przyjechała też babcia Iwonka, która obiecała zrobić gołąbki. A o tych gołąbkach dowiedziało się całe miasto i wszyscy wpadli.. Chata była pełna ;)

Z wujkiem Darianem



Z wujkiem Piotrkiem. Tak tak- wujek ma zamknięte oczy, ale wiecie co? W życiu nie widziałam wujka na żadnym zdjęciu z otwartymi oczami. ZAWSZE ma zamknięte. No cóż - ten typ tak ma ;)



Z prababcią Lusesitką ;*



Z ciotką Agniechą ;)



I w komplecie od prawej: prababcia Lusesitka, babcia Iwonka, rodzicielka moja i ja. :)

Tak tak- to jest zdecydowanie najlepsze zdjęcie z całej pstrykanej serii :)



Oczywiście zabawa w straszenie tez była. I to nie tylko ja straszyłam, ale wszyscy po kolei!!
To jest jedna z moich ulubionych zabaw ;)











Ale było fajnie!!!! I gołąbki były pyszne!!! Szkoda tylko, ze tak krótko!!

Buziaki wszystkim!! Dziękujemy za przemiły dzień ;*

Kaszel mnie dopadł potworny...

ale już taki, że się normalnie duszę. Szczególnie w nocy. Jak już zacznę kaszleć to z godzinę, bez przerwy.. Okropieństwo... Dziadek Adam stanął na wysokości zadania i poleciał na maxa z wierszykiem o kaszelku :)


„Kaszel, kaszelek”

Kaszelek dziś w nocy mi sprawiał kłopoty
Aż mnie wzięło na wymioty

Och ty kaszlu głupi capie

Jak Cię dziadek Adam złapie
Dziadek to jest tytan taki

Jak cię kopnie blisko sraki
To wywiniesz orłów kupę
I upadniesz hen na dupę

Mówię Ci więc po dobroci
Jak Ci przyjdzie na mnie chrapka
Będziesz biedny w rękach dziadka.


A tak serio to bardzo źle się czuję.. oj źle...

Babcia Gienia mnie dziś zbadała i okazało się, że mam zapalenie oskrzeli, zapalenie migdałków i coś tam z tchawicą i krtanią. Ogólnie źle się dzieje i tyle.

Zmykam więc do łóżka.

piątek, 16 stycznia 2009

Kuń.

- Mati, ale dzieło!! A co to?

- Kuń...

- No tak kuń jaki jest każdy widzi ;)





Buźka ;*

środa, 14 stycznia 2009

Zuzia i Kuba.

Dziś już środa, a my zupełnie zapomnieliśmy napisać Wam o poprzednim weekendzie. Tradycyjnie było wyjazdowo ;) Pojechaliśmy do moich kuzynów Zuzi i Kuby :) Co najlepsze nie mamy z tego pobytu ani jednego zdjęcia. Ogólnie pojechaliśmy na kulig, ale deszcz nas ubiegł i bezczelnie zmył cały śnieg. Kulig więc nie odbył się. Graliśmy za to w jengę i cluedo. Biegaliśmy dookoła stołu i bawiliśmy się całą masą zabawek, których sama w domu nie za_posiadam.

I wiadomo oczywiście, że wcale nie zabawki były najważniejsze!

Oni maja w domu schody!!!!

I to ile tych schodów!!!

Można po nich łazić w górę i dół bez końca!!!

Opracowałam nawet samodzielne schodzenie bez trzymania za rękę! A tylko trzymałam się poręczy!! Najbardziej jednak z całego pobytu podobało mi chodzenie po schodach za rękę z Kubą i Zuzią!! Oj mówię wam się działo!!!;)


A dziadek Adam jak tylko dowiedział się ,ze ja tak cały weekend tylko po schodach w górę i w dół to wykminił taki wierszyk ;)


„Schody”

Dla swej kondycji i urody
Zuzia, Kuba i Ja wchodzimy na schody

Zuzia, Kuba i Ja to zgrana paka
Nie straszna nam żadna draka

Wchodzę
Jedna stópka, kroczek robię
Na drewniane schody wchodzę
Tym wchodzeniem się nie dręczę
Chwała Bogu są poręcze

Wchodzenie to nie jest największa bolączka
Gdy mnie prowadzi Zuzi i Kuby rączka

Przyznam wielkość mnie schodów przestaje zachwycać
Gdy nimi na dół muszę kicać

I przyznajcie sami- z każdym kolejnym idzie mu coraz lepiej ;)

Buziaki ;*

Nie ma..

Kto to wymyślił ten nasz polski język? Co krok czyha na mnie jakaś tajemnicza zasadzka. Na szczęście wszystkie maluchy, jak ja, mają tendencję do ułatwiania sobie życia (oczywiście według swojej zakręconej wizji). Pamiętacie bam?

I wiecie co. Teraz mam nowe słowo. Bo kto wymyślił NIE MA- JEST ?

Czy nie logiczniej byłoby NIE MA- MA ? Dla mnie logiczniej, a ponieważ jakoś mi nie+ma razem nie wychodzi więc na NIE MA otwieram szeroko ręce robię smutną minkę i mówię MA, a jak JEST to wiadomo. MA i tyle. Po co sobie utrudniać życie?

PS. udało nam się zakwalifikować do konkursu na bloga roku. Ktoś stwierdził, że faktycznie trafiliśmy z kategorią ;)

hurra!!

wtorek, 13 stycznia 2009

Blog roku.

Zgłosiłam się do konkursu na blog roku. Od razu walnęłyśmy z matką wtopę, bo nie wiemy czy wpisałyśmy się do dobrej kategorii. A myślałyśmy dłuuuugo... oj bardzo długo...

W sumie jeśli nie masz ukończonych 16 lat, to jedyna konkurencja w jakiej możesz startować to TEEN. Jakby nie było to mi do 16 lat brakuje jeszcze jakis 14,5, ale skoro matka zatrudniona jest fizycznie do pisania, to chyba kategoria Ja i moje życie jest jak najbardziej na miejscu?

Nic to okaze sie przy weryfikacji ;)

Buziaki ;*

czwartek, 8 stycznia 2009

Twórczość dziadka Adama cz.3



„Spacer nad morzem”

Zalała nas woda
I zostałam sama ?

Czyżby to był potop rodzinko kochana ?

Lodowce się cielą
Efekt cieplarniany ???

Odcięło mi drogę do taty i mamy
Powódź mi nie straszna
Woda mnie nie złapie

Bo jest dziadek ze mną w swej futrzanej czapie


Buziaczki ;* ;*

Oliwier- odsłona II ;)

Dziadek Adam dalej szaleje.


Moja mamka miła
Gościa mi do wanny
Raz zaprosiła




Już chciałam wołać tatę
Rąbnął mi spod pupy matę




I nie mocząc swojej główki
Zabrał piłki do siatkówki

Mamko
Kocham Cię nad Życie
Za twe troski i starania
Lecz uwielbiam solowe pływania



Buźka!

Wracamy do zupki ;)

Dziadek Adam wpadł na bloga i zasypał nas tysiącem wierszyków. musimy pouzupełniać zaległości ;)



„Zupka Babcina”

Babcia ma kochana
Pewnie o tym wiecie
Zupki mi gotuje najlepsze na świecie

Gdy zapachów bukiet
Do pokoju leci
Pędzę ja do kuchni
Jak najszybsze z dzieci

Babciu ma kochana już czekać nie mogę
Skoro razem z dziadkiem gar już zupy macie
Sadzaj mnie czym prędzej na kuchennym blacie

Czasu jest tak mało
Szkoda go już trwonić

Nie możemy ciepła zupki tej uronić

Sięgam po łyżeczkę
Jem zupy kapeczkę
I jeszcze kapeczkę i jeszcze troszeczkę





Smaczna jest bardzo
Zjem jeszcze trochę
Mam przy tym bardzo dużą radochę



;*

piątek, 2 stycznia 2009

Oliwier.

Oliwiera już znacie. Nie raz się tu pojawiał. Niedawno przyszedł do nas w odwiedziny.









A, że pora była już słuszna i właśnie szłam się kąpać, to Oliwier wskoczył do wanny ze mną!

Potem ja wyszłam zjadłam kolację... a Oliwiera nadal nie można było wyciągnąć..





Szczególnie zakochał się w mojej koszykówce! Ale nie ma się co dziwić ja też ją uwielbiam!!

Buźka!