Czemu nie! Matylda pierwszy raz ubrała narty, a ślubny po raz pierwszy wsiadł na snowboard. Okazało się, że zarówno jednemu jak i drugiemu idzie całkiem nieźle.
Zuzia tez na snowboardzie.
Matka też tam była, ale nie było nikogo, kto mógłby strzelić mi fotkę jak szaleńczo puszczam się z góry na nartach. Co było dla Matyldy najwazniejsze po skończonej lekcji?! Mama GŁODNA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz