niedziela, 8 lutego 2009

Zima nad morzem...

Byliśmy na weekend nad morzem. Ale było zimno! I mgła była taka, że niewiele było widać. I plaża była cała oblodzona, że aż trudno się chodziło i trzeba było się koncentrować cały czas, żeby nie wywinąć orła!

W niedzielę był za to tak kostuchowy wiatr, że tylko doszliśmy do plażki i zaraz wrócilismy z powrotem ;)

























Na szczęście w hotelu mieliśmy basen :0) Pierwszego dnia szalałam na maxa, były krzyki, skoki do wody i ogólne szaleństwo :) Bo była w miarę ciepła woda i pełno dzieciaków :) W sobotę za to woda była juz taka zimna, ze spędziliśmy w niej moze z 5 min.



Poszłyśmy sobie do dzakuzi, ale tam znów była taka gorąca, że mogłam tylko nóżki zamoczyć.







I musze przyznać, ze znacznie bardziej podoba mi się plażka latem! Kiedy jest ciepło, świeci słonko i można się wygrzewać!

Buziolki ;*

edit: 5 groszy dziadka Adama ;)

„Zimowa eskapada nad morze”

Plaża była śliska
Piasek oblodzony
A tu moja stópka mała
Gdyby nie rodzice
To bym chyba co chwilę orła wywijała

Zimno nad tym morzem
Gdzież te letnie gorące piaski
Parzące w stópki i dupki małe bobaski

Wiatr niczym kostucha
Przez cały czas dmuchał
Jakby tego było mało
To w policzki
Też szczypało

Choć chodziłam za rękę z mamką oraz tatem
To jednak stanowczo
Wolę plażę latem

Patrzę, a w tym morzu słupki
Na nich ptaki
Co im też pomarzły dupki

Dobrze że choć basen w cenie

Poszalałam sobie trochę
Tyle, że za kasę, nie za darmochę

A w basenie wanna kryta
Jakby tego było mało
To wciąż w niej coś bulgotało

Bulgocząca woda w koło
Nie zamaczałam długo rączek
Bo tam z kolei był prawie wrzątek

Woda w basenie świetna
No i nie zmrożona
Ale najcieplej mi było
W mamki i tatika ramionach

2 komentarze:

babcia Iwonka pisze...

i tak sobie popływałaś

ciotka Ewelcia pisze...

no kochani.kostuchowy wiatr.jak nie za zimno to za goraco..eh przynajmniej wycieczka byla udana!!i ciotka ewelka by sie przykleila gdzies tam do bagzu i z wami wszystkimi podreptala po plazy....buziaki gorace wysylam.cmok cmok :*