poniedziałek, 19 lipca 2010

Lekcja pokory.

Scenka rodzajowa z zeszłego tygodnia.

Jest wieczór. Kładziemy się już spać. Ja leże, przy cycku Leon i Matylda w swoim łóżku:

Matka- Kochanie proszę się już położyć.

Matylda- Dobrze, ale jeszcze muszę nakarmić lalę niegryzącą (ulubiona lalka.)- I przystawia lalę do cycka...

Po jakimś czasie:

Matka- Już się najadła? Możesz juz spać?

Matylda- Jeszcze nie , bo przecież muszę ją rzucić na bareczek. Lala musi zrobić beku- beku mama wiesz?

Odbija lalkę i po jakiś 10 sekundach: Ojej kupa!!!! Choc kochanie mama ci pomasuje brzuszek...

Kładzie lalkę, rozbiera i masuje brzuszek. Mama podaj mi proszę pampersa tak na niby.

Matka podaje pampersa.

I jeszcze chusteczki, proszę!

Matka podaje na niby chusteczki. Już możesz się położyć?- pytam.

Tak tylko zmienię pampersa lalka zrobiła przecież kupę, zapomniałaś?!

Pampers zmieniony, lalka najedzona i odbita -Matylda leży. Tzn ledwo się położyła. Nagle wstaje tak szybko jakby w nią ktoś z procy strzelił i mówi- Ojej jeszcze jedna kupka? No widzisz mama sie troszkę pośpieszyła z tym pampersem.. Mama podasz mi nowego pampersa, bo lala znów robi kupkę!

Cała akcja trwała z pół godziny, aż w końcu lala była gotowa do spania. Leon zasnął za to po 10 min. W sumie nie daję się jej tak wykorzystywać na codzień i jak idziemy spać to spać. Jest jedna bajka (max. 3) i śpimy. Wtedy jednak role się odmieniły. Dziecko mi świetnie pokazało jak to jest, kiedy ona mnie o coś prosi, czegoś oczekuje, a ja zajmuję się młodym. Czesem mi się wydaje , że mój starszak, pomimo tego, że ma 2,5 roku, jest o wiele sprytniejszy ode mnie. Jedno jest pewne młoda mnie codziennie zaskakuje.

Brak komentarzy: