niedziela, 28 czerwca 2009

Dawno nas nie było.

Jak to się stało, że mamy na blogu takie zaległości? Sama nie wiem. Matka co prawda roboty ma troszkę więcej, ale bez przesady.. To się chyba prokrastynacja nazywa. Nie wiecie co to takiego ot proszę - inaczej mówiąc syndrom studenta. Matka zasypia ze mną na luzaku o 21.30. Najpierw czytamy baje, które ja sama wybieram, ciotka Justyna śpiewa nam kołysanki (Puchowe kołysanki- serdecznie polecam!)- juz wtedy atmosfera jest troszkę senna.. potem gasimy światło, smyranko po plecach i wtedy już odpływam, a matka ze mną! Na moim mini łózeczku! Tzn łóżko jest całkiem wielkie, ale nie jak się ma 178 cm wzrostu ;)

Mamy mnóstwo zaległości. Trzeba będzie się zabrać za aktualizację. Ile ja gadam już!!! Hohoho..

Do szybkiego.

Buzia

1 komentarz:

ciotka Ewelcia pisze...

zazdroszcze tego smyranka po pleckach..a piosenki cioci justyny tez polecam!