czwartek, 2 lipca 2009

Grzybiara.

Kolejny dzień lata za nami.

Kolejny z tych co to do 17 upał po 17 burza. Nie poddaliśmy się jednak. Rodzina moja wiadomo... Do średnio normalnych należy.. Przed 20 jak już nie padało postanowiliśmy pojechać na spacer.. Do lasu.. Matka w sandałkach, bo jakże byłoby inaczej.

Spacer to spacer...

W lesie stwierdziliśmy, że może sprawdzimy, czy są grzyby... I były.. a matka w sandałkach...

Bilans:

Grzybobranie - 15 min
Matka- 2 kleszcze
Tatik- 2 kleszcze
Ja- żadnego póki co ;)

I najwazniejsze- pół wiaderka kurek i podgrzybków ;)

Dziś podobno ma nie padać więc moze wreszcie nareszcie uda mi się wykąpać w jeziorze!!

Brak komentarzy: