poniedziałek, 6 lipca 2009

Kreda.

Mama kupiła mi kredę. Dawno temu. Jeszcze wakacji nie było. Wyszłam na dwór porysować sobie. Klaudia była oczywiście cały czas ze mną. W pewnym momencie nie wiem skąd- znalazły się koło nas wszystkie dzieciaki z podwórka. Zabawa była przednia!

I teraz anegdotka ;)

Dzwoni do nas ostatnio domofon:

- Dzień dobry, czy wyjdzie kreda?

- Słucham?

- Wyjdzie kreda?

- Kreda?

- Tak kreda! Wyjdzie?

Tak to jest z tymi dzieciakami u nas na blokowisku ;)














Brak komentarzy: