środa, 1 grudnia 2010

Krytyk kulinarny.

Od kiedy siedzę w domu, czyli od poniedziałku, oprócz tego ze bawię się z dzieciakami to gotuję też obiady. Oj tak, bo u mnie na co dzień z obiadami licho. W poniedziałek była ogórkowa i placki ziemniaczane. We wtorek barszcz i pieczone zeberka. Dziś gadam z Matyldą i pytam, co by zjadła:

- Może naleśniczki? Racuszki? Rybka?

- Nie.. - Matylda kręci nosem i mówi:

- Magda jak ty masz gotować to lepiej zamów pizzę!

I teraz nie wiem: czy to było apropos moich zdolności kulinarnych?!

Brak komentarzy: