Ah święta święta! W tym roku udało nam sie je spędzić w całkiem milusińskim gronie. Było wspaniale ;)
Dziadek Adamek z Leonem.
Matylda i Dariano. Dla tej panienki mogły by istnieć właściwie tylko trzy osoby. Adamek, Darian i Leont.
Podczas wigilii dzwoni dzwonek do drzwi.
- YYYYY dzwoni dzwonek! Kto to moze być? - Wszyscy z przejęciem zastanawiają się kto to moze być.. Może Mikołaj?
- Piekarnik! Odpowiada na luzaku Matylda ;)
OTO i nasz PIEKARNIK ;P
Babcia Lusesitka i uśmiech jakiego dawno nie widziałam na jej twarzy.
Fajnie ze Mikołaj zechciał się pojawić osobiście, ale Matylda i tak z kolan dziadka Adamka nie schodziła.
Ciotka Agniecha, Fabio, MIkołaj i skrzat pomocnik.
Świnka Peppa! Ale ten MIkołaj CZADOSKI! - ucieszyła się Matylda ;)
Ewelcia tez była z nami. Przez skypa. A co tam.
Mikołaj się zdecydowanie w tym roku pomylił. Dziecko miało od dwóch miesięcy mydlona głowę, ze musi być grzeczne, bo Mikołaj wszystko widzi. Broiła za to ze zdwojoną siłą. A Mikołaj ... przesadził z prezentami... To są tylko prezenty Matydy i Leona..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz