sobota, 25 grudnia 2010

Święta! Święta!

Ah święta święta! W tym roku udało nam sie je spędzić w całkiem milusińskim gronie. Było wspaniale ;)

Dziadek Adamek z Leonem.



Matylda i Dariano. Dla tej panienki mogły by istnieć właściwie tylko trzy osoby. Adamek, Darian i Leont.



Podczas wigilii dzwoni dzwonek do drzwi.
- YYYYY dzwoni dzwonek! Kto to moze być? - Wszyscy z przejęciem zastanawiają się kto to moze być.. Może Mikołaj?
- Piekarnik! Odpowiada na luzaku Matylda ;)

OTO i nasz PIEKARNIK ;P



Babcia Lusesitka i uśmiech jakiego dawno nie widziałam na jej twarzy.







Fajnie ze Mikołaj zechciał się pojawić osobiście, ale Matylda i tak z kolan dziadka Adamka nie schodziła.



Ciotka Agniecha, Fabio, MIkołaj i skrzat pomocnik.













Świnka Peppa! Ale ten MIkołaj CZADOSKI! - ucieszyła się Matylda ;)



Ewelcia tez była z nami. Przez skypa. A co tam.











Mikołaj się zdecydowanie w tym roku pomylił. Dziecko miało od dwóch miesięcy mydlona głowę, ze musi być grzeczne, bo Mikołaj wszystko widzi. Broiła za to ze zdwojoną siłą. A Mikołaj ... przesadził z prezentami... To są tylko prezenty Matydy i Leona..





Brak komentarzy: