Imprezka była przednia :) I jak na prawdziwą imprezowiczkę przystało nie spałam do 2.30! Tzn małe drzemeczki w tzw międzyczasie były, ale jak się zbliżała godzina zero to byłam już czujna :) Co prawda z odliczaniem nie zdążyliśmy, bo oglądaliśmy sylwestra na 2, chyba z Wrocławia, no i oni nie zdążyli, więc my też nie. Tzn odliczanie było.. 10.. hurra (dosłownie). Ale co tam odliczanie. Ważne, że opite. Szampanikiem. I petardy były. I strzelanie było.
Jak na pierwszy Sylwester w życiu, to imprezkę do udanych można zaliczyć ;) Mam nadzieję, że Wasze imprezki też udane były.
Najlepszego w Nowym Roku życzę!!! Oby był lepszy niż poprzedni!
Buziole
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz