Pierwsze dziecko było jesienne, przy drugim podjęliśmy decyzję, że będzie letnie. Było tysiąc argumentów na tak. Dziecko się urodziło i najpierw było troszkę chłodno, a potem jak przyszły upały to 35 w cieniu. Tak źle i tak nie dobrze. Z młodym staram się wychodzić, ale nie za długo, daleko od słońca. Codzinnie rano jeździmy nad jezioro i wracamy póki słońce zacznie naprawdę mocno prażyć. Ah pieknie jest być na macierzyńskim w lecie!
Nasze ulubione jezioro i najlepsza na świecie plażka.
2 komentarze:
Matka piękne zdjęcia robicie :*
ah dziękuję!
Prześlij komentarz