Czasem widzę plusy mieszkania na tej naszej wsi. Mamy wkoło tyle jezior, ze naprawdę co rano zastanawiamy się, gdzie pojechać. Nasz dzień wygląda z reguły tak: wstajemy rano, na 9 przychodzi niania, o 10 jedziemy nad jezioro na 2 lub 3 godziny, i wracamy zanim się rozpoczynają upały na dobre. I tak kazdego dnia, kiedy nie pada. Szkoda tylko, że lato nie trwa u nas cały rok!
Hanka ze swoją ciężarną mateczką.
Kiedy mały śpi niania spaceruje z nim po lesie ;)
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz