Ah te zęby... cholerne zęby...trudno nawet opisac co się wczoraj działo. Histeria to mało powiedziane. Atak szału trwający prawie 3 godziny bez przerwy. Powód? Trudno powiedzieć, ale zwalamy wszystko na zęby... Nic nie było w stanie mnie uspokoić. Dostałam nawet czopek na uspokojenie, który i tak mi w niczym nie pomógł.
Mamka chciała mnie nakarmić, ale nie pomyślała i została ugryziona tak poważnie, że nagle okazało się, że obie ryczymy jak bobry. Ja troszkę głośniej tylko... No i wtedy mamka postanowiła sobie, że karać się nie będzie i odciągnęła mleczko. Na szczęscie tata wpadł do domku na chwilkę, to i mnie nakarmił troszkę.. Nie za fajne te smoczki, oj nie...
To było jeszcze chwilę PRZED atakiem złości, szału i wszystkiego, co wspomagało mój płacz...
A to już PO.. Pierwszy raz jem z butli. nie nie nie i jeszcze raz nie... Wolę cycać. Zdecydowanie...
2 komentarze:
Trzymajcie się dziewczynki, mimo kryzysów zębowo-gryzakowych.
Jak Matylda się PRZEPIĘKNIE uśmiecha, to jest po prostu rekord świata.
To jest niesamowite jak szybko rośniesz i z każdym zdjęciem się zmieniasz.
Buziaki i uściski dla Mamy :)
Prześlij komentarz