Juz tyle dni po biwaku, a u nas na blogu cisza. Zdjęcia zgrane do kompa, ale nie obrobione. To się właśnie nazywa lenistwo. Totalne lenistwo. Może dziś matce mojej uda się zasiąść do kompa.
Może się uda, a może się nie uda ;)
Pobiwakowy bilans:
Sobota:
Siku w naturze 8 razy.
Zurzytych pampersów 1 szt w nocy tylko.
Zmoczonych gaci 2 szt.
Ogólny bilans na +
Z odchodzeniem od pampersów idzie nam coraz lepiej, choć przy niani wolę do pampka narobić. Ot kaprys taki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz