Tak w skrócie co u mnie. Pogoda się zepsuła. Na szczęcie nie na tyle, co w Szczecinie, ale jednak. Brzydko, szaro i ponuro jest.
W moim życiu za to kwitnąco! Najnowszy nius z wczorajszego dnia- JUŻ SAMA SIEDZĘ! Co jaki czas na boczki lecę sobie, ale jednak są i chwile kiedy, siedzę bez podparcia ;)
Do tego jestem także na etapie stukania i uderzania o podłogę wszystkim, co mam w rączce. A ostatnio tez nałogowo wcinam Flipsy (dla niezorientowanych chrupki kukurydziane). No i nimi chętnie tez bym po_uderzała, albo najlepiej to wyrzuciła na drugi koniec pokoju, ale jest tu pewien problem. Te cholerne chrupki przyklejają mi się do rączki i mogę sobie tak machać cały dzień, a to i tak się nie odklei! Do szału mnie doprowadzają!!!!
Poza tym też od wczoraj (nie wiem zupełnie dlaczego to taki przełomowy dzień był ten 7 kwietnia) zaczęłam łapać wszystko tylko dwoma paluszkami- kciukiem i wskazującym. I wszystko teraz nie całą rączką, ale dwoma paluszkami tylko chwytam. Choć to tak naprawdę na te nieszczęsne chrupki też nie pomaga. Nawet do dwóch tylko paluszków się przykleją!
A gdzie fotki?? No właśnie!! Za chwilę będą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz