niedziela, 28 września 2008

Choróbsko mnie dopadło,

i odejść nie chce. Gorączka 39, drgawki, chrypka.. Zaczęło się od zębów, a teraz już tak się ciągnie.. Słońce na dworze, ale wychodzić nie pozwalają..

Ja tam jednak nie narzekam. Mamka od 3 tygodni jakieś czary mary robi i nie daje mi pocycać w dzień, ale nareszcie poległa. W piątek. I wcale nie było trudno. Po prostu, przy temperaturze 39,1 nie chciałam nic pić. Ani tymbardziej jeść. Nie miała wyjścia. Poddała się.. 3 godziny leżałam z cycuchem w zębach!! Wiadomo musiałam przygryźć, żeby go nie zabrała...

Wracają dla mnie piękne czasy..

Brak komentarzy: