Oliwiera już znacie. Nie raz się tu pojawiał. Niedawno przyszedł do nas w odwiedziny.
A, że pora była już słuszna i właśnie szłam się kąpać, to Oliwier wskoczył do wanny ze mną!
Potem ja wyszłam zjadłam kolację... a Oliwiera nadal nie można było wyciągnąć..
Szczególnie zakochał się w mojej koszykówce! Ale nie ma się co dziwić ja też ją uwielbiam!!
Buźka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz