sobota, 28 czerwca 2008

Koszałkowo city

Jesteśmy u babci i dziadka. Mamka mnie zabrała tu na kilka dni z myślą, że pojeździmy sobie nad morze. Od kiedy przyjechaliśmy za to tylko pada i pada. Jedna burza przechodzi, a za nią uśmiecha się do nas następna. Ta pogoda chyba sobie jaja z nas robi. Może w końcu jutro się uda, bo mamka obiecała mi jakąś karuzelę. A ja ciekawska jestem i nie mogę się doczekać ;)

A tymczasem dla wszystkich spragnionych mojej pięknej facjatki dziś nowość! Tak oto chodzę sobie ;)



Jakość średnia, ale nastepnym razem będą lepsze ;)

A tak oto raczkuję ;)



buźka!

1 komentarz:

Bea pisze...

no własnie to chciałam zobaczyć najbardziej!!!! RACZKUJĄCĄ MATYLDĄ!!! Ja w domu takiego widoku nie mam!!! Tymek tylko na stópkach chce spacerować, a na czworaka to postoi i zaraz o wsparcie (by stanąć) woła... ;) hehe