Wybraliśmy się ostatnio na cmentarz. Ot tak na chwilkę zapalić świeczkę na grobie cioci Otylki ;*
Podobałoby mi się pewnie bardziej, gdyby rodzice nie kazali mi iść taki kawał na nogach, bo nie chciało im się zabierać wózka. No i jeszcze gdyby pozwolili mi wchodzić na te groby, a nie tylko tak stać obok i gapić się. Nie było nawet na co..
W każdym razie 1 listopada się na cmentarz nie wybieramy. Mama powiedziała, że nie będzie mnie narażać na obicia kwiatami i zniczami. Bo podobno wtedy na cmentarzu tłumy, a my od tłumów, tak jak od turystyki masowej- z daleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz