sobota, 17 stycznia 2009

Gołąbki babci u prababci.

Z choróbskiem pojechałyśmy jeszcze dziś do prababci. Oficjalnie to tylko z kaszelkiem, bo jeszcze wtedy nie wiedziałyśmy co ze mną. Do prababci przyjechała też babcia Iwonka, która obiecała zrobić gołąbki. A o tych gołąbkach dowiedziało się całe miasto i wszyscy wpadli.. Chata była pełna ;)

Z wujkiem Darianem



Z wujkiem Piotrkiem. Tak tak- wujek ma zamknięte oczy, ale wiecie co? W życiu nie widziałam wujka na żadnym zdjęciu z otwartymi oczami. ZAWSZE ma zamknięte. No cóż - ten typ tak ma ;)



Z prababcią Lusesitką ;*



Z ciotką Agniechą ;)



I w komplecie od prawej: prababcia Lusesitka, babcia Iwonka, rodzicielka moja i ja. :)

Tak tak- to jest zdecydowanie najlepsze zdjęcie z całej pstrykanej serii :)



Oczywiście zabawa w straszenie tez była. I to nie tylko ja straszyłam, ale wszyscy po kolei!!
To jest jedna z moich ulubionych zabaw ;)











Ale było fajnie!!!! I gołąbki były pyszne!!! Szkoda tylko, ze tak krótko!!

Buziaki wszystkim!! Dziękujemy za przemiły dzień ;*

4 komentarze:

babcia Iwonka pisze...

ale masz zbujecką minke

Bea pisze...

cudne!!! Matyldziu!!! Ależ ty duża już!!!! Z metr masz pewnie, co??? Długasko prześliczna!!!! :) z świecącym jęzorkiem ;)

ciotka Ewelcia pisze...

rosniesz jak na drozdzach,tylko cos mi sie wydaje,ze rodzicielka zapomniala nam ostatnio Twoich wymiarow podac.rodziicielko ile to juz wzdluz i ile ciezaru?? bu!

Matylda pisze...

bea metra to jeszcze nie hehehe ale prawie :)

a wymiary podamy jak nam sie przypomni zeby sie zmierzyc hahaha