wtorek, 20 stycznia 2009

Ćwiczę samodzielne jedzenie... ćwiczę...

... i ginę w oczach, bo się w ogóle nie najadam..

Mogę wam powiedzieć nawet więcej!! Ja prawie nic nie jem!

Matka dała mi frutellę w miseczce z PU i myślała, że co? Że ja wszystko zjem szybciutko grzeczniutko, żeby sie do niego dokopać? Oj nie !! W pierwszej sekundzie wylałam całe żarcie na stolik. A jakby inaczej. Pu jest najwazniejsze na świecie!!!!















PS. Wiecie kto to PU co nie? Teletubisie oczywicie ;*

2 komentarze:

babcia Iwonka pisze...

szybciutko przyjedz do nas pojesz na kuchennym blacie a tam smakuje najlepiej

Matylda pisze...

wiadomo! juz w sobote przyjezdzam!!


buzka ;*