I wiadomo oczywiście, że wcale nie zabawki były najważniejsze!
Oni maja w domu schody!!!!
I to ile tych schodów!!!
Można po nich łazić w górę i dół bez końca!!!
Opracowałam nawet samodzielne schodzenie bez trzymania za rękę! A tylko trzymałam się poręczy!! Najbardziej jednak z całego pobytu podobało mi chodzenie po schodach za rękę z Kubą i Zuzią!! Oj mówię wam się działo!!!;)
A dziadek Adam jak tylko dowiedział się ,ze ja tak cały weekend tylko po schodach w górę i w dół to wykminił taki wierszyk ;)
„Schody”
Dla swej kondycji i urody
Zuzia, Kuba i Ja wchodzimy na schody
Zuzia, Kuba i Ja to zgrana paka
Nie straszna nam żadna draka
Wchodzę
Jedna stópka, kroczek robię
Na drewniane schody wchodzę
Tym wchodzeniem się nie dręczę
Chwała Bogu są poręcze
Wchodzenie to nie jest największa bolączka
Gdy mnie prowadzi Zuzi i Kuby rączka
Przyznam wielkość mnie schodów przestaje zachwycać
Gdy nimi na dół muszę kicać
I przyznajcie sami- z każdym kolejnym idzie mu coraz lepiej ;)
Buziaki ;*
1 komentarz:
gratulacje Misia no i brawa dla dziadka Adama!!!
Prześlij komentarz