sobota, 12 czerwca 2010

Jeszcze w dwupaku.

Tradycyjnie ciąża przeszła, a ślubny nie raczył mi zrobić zdjęć żadnych. To samo zresztą było, kiedy byłam w ciąży z Matyldą. Udało mi się go namówić na jakąś sesję, kiedy byłam już po terminie. Choć prawdą jest, że wtedy do 7 miesiąca nie miałam też brzucha, więc i nie było czego fotografować. Najpierw schudłam 9 kilo, potem przytyłam 14 i od razu po porodzie weszłam w moje jeansy sprzed ciąży. Tym razem za to mam +23 i mega tyłek.

Jak to było w Lejdis? Najgorsze jest to, że ja mam wielką, gigantyczną, megadupę! Ona mi się całkowicie wymknęła spod kontroli. Ja mam swoje zachowania motoryczne, a ona ma swoje. Na przykład idę korytarzem, a ona mi się szyderczo dynda z tyłu. :) I tak się właśnie czuję ;p

Dlatego też foty ciążowe tym razem są, ale ograniczyły się tylko i wyłacznie do mojego brzucha.







1 komentarz:

Kamilcia_W pisze...

Cudowne zdjęcia, dobrze że choć te się udało zrobić!!!