czwartek, 10 czerwca 2010

Na ryby!

Ostatni czas był dla nas wyjątkowo intensywny i pozbawiony internetu, a mamy wam troszkę fotek do pokazania. Zaczynamy więc.

Wyprawa rodzinna na ryby. Matylda dostała swoja pierwszą wędkę :)























Po dotykaniu ryb obowiązkowe mycie rąk.



I bez problemu wygrzebywała robaki z wiaderka.



Jabłko jemy TYLKO i WYŁĄCZNIE ze skórką.







Tata wędkuje...



A my mamy taką nową zabawę.. W chowanie się przed Misiem z duzego niebieskiego domu, który się do nas zbliza.. W tym wypadku siedziałyśmy na pomoście i jedyna opcją było wskoczyć do wody, ale poniewaz ta była lodowata Matylda wpadła na pomysł schowania się za skarpetką... założyłyśmy sobie więc je na nosy i tym sposobem Miś nas nie znalazł ;)







Ciąża mi słuzy ;) Nie powiem ile mam kg do przodu :0)





;)

Brak komentarzy: