poniedziałek, 14 czerwca 2010

Kąpiel.

Pierwsza kąpiel. Zdecydowaliśmy się kąpać małego w pokoju, bo nie mamy w łazience wystarczjąco dużo miejsca, aby zmieścił się tata i Matylda razem. W pokoju na szafce jest idealnie. Mała ma swój stołeczek, więc jest wysoko i wszytsko widzi ;) I kąpie brata oczywiście.



Młody się wykąpał to pora na Matyldę. Zapomnijcie o kąpieli w wannie. Matylda tylko tam gdzie Leon. Ciasno, bo ciasno, ale chciała to ma. I jaką będziemy mieli oszczędność na wodzie w skali roku ;)



I z bratem. Obowiązkowo. Codziennie rano braciszka na ręce. W sumie jakby mozna było, to cały czas najchętniej nosiłaby go na rękach... Oczywiście dostaje do na 5 sek i koniec, bo dzień w dzień podszczypuje go to tu to tam. I biedactwo sie męczy tylko. Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie..

Znając życie szybciej młody urośnie i będą się wzajemnie podszczypywać..

Brak komentarzy: