piątek, 21 marca 2008

Najważniejsza wizyta w tym roku.

Nareszcie przyleciała! Tzn już poleciała z powrotem, ale była! Cały tydzień! Ciotka Ewelina! Nie załatwiła wszystkiego co chciała załatwić. Nie zdążyła spotkać się ze wszystkimi, z którymi chciała się spotkać. Ale za to JA mogłam się delektować jej bliskością codziennie!


Oto ona (bo fotencje ze mną będą najszybciej jutro ;) ).

Choć właściwie ta fotka to jakby ze mną była. Mamka na mnie woła per żyrafko, bo podobno żyrafy śpią po 10 min na dobę (wiadomość jak najbardziej nie sprawdzona), czyli zupełnie tyle ile ja w dzień..



Ciotka szkoda, że tak krótko u nas zagociłaś! Buziole!!

2 komentarze:

babcia Iwonka pisze...

ja chcę jeszcze raz i dwa i trzy razy ..............................
miec w domu TAKICH GOŚCI

ciotka Ewelcia pisze...

zyrafka piekne zwierze jest-nie ma co.telepatio ty moja :)