A za to w niedzielę pojechaliśmy nad morze do Darłowa. U nas parówa była totalna, jednak nad morzem okazało się, ze jest totalnie zimno! Słońce paliło, ale wiał strasznie zimny wiatr. Na szczęście mieliśmy i namiot, i parawan. Więc jak się już położyliśmy to nikt nie wstawał... zamarznąć można było normalnie.. dopiero po 15 wiatr zrobił sie jakby cieplejszy.. A i wtedy ja z namiotu wychodzic nie mogłam!
Udało się nawet troszkę fotek postrzelać:
Nasze obozowisko
Morze..
Familia..
I wariacje..
Rodzice próbowali tez odcisnąć moje raczki, ale nie dało się.. Ja ten piaseczek garściami... do buźki..
Podsumowując- było fajowo ;) Przekonałam się, że:
- piasek nie jest smaczny,
- lepiej ręką całą w piasku oczka sobie nie pocierać..,
- i buzią się w piasek wtulać też nie warto,
- o ile zabawki pływające ze mną w wannie podczas kąpieli są smaczne i mogę je sobie podgryzać, tak te z plaży [szczególnie na plaży] - wiaderka, łopatki, foremki- smacznie nie są, bo są całe w piasku!
papa
5 komentarzy:
Matyldziu!!! CO za cudny dzień miałaś!!! Odciski rodzinnych stópek - piękne!!!!! A obóz plażowy mieliście rewelacyjny!!!!
Madzia, a ty w kostiumie? Oj, gorąco było!!! Opaliłaś się??
Matyldo!!! Jeszcze przyjmij od mnie najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Dziecka!!! Dużo radości z poznawania świata!!!!
hehe za parawanem owszem gorąco było, ale gdybyśmy go nie zabrali nawet bym na plaże nie weszła!!
no i tak spiekłam się na raka ;)
o jaaaaaaaaaaa no zdjęcia syrków i rczek boskie !!!
blagam o scrapa :*
będzie scrapek będzie :)
Prześlij komentarz