Do nas na wioskę dotarł Polo Market. Choć chyba nie ma się czym chwalić, bo Polo jest prawie na wszystkich wioskach... ale nie o tym chciałam... Cały ten Polo zafundował nam, dzieciom z wioski, plac zabaw. Są huśtawki, zjeżdżalnie i inne cuda, na które ja jestem niestety za mała jeszcze.
Tak więc mamka postanowiła mnie dziś zabrać na huśtawki. Obie ubrane. Ja już w wózku się gotuję, a mamce się przypomniało, że miała odciąć metkę z chusteczki mojej. Szybciutko bierze nożyczki, odcina, schodzimy na dół, zakłada mi chusteczkę i...
Lizak dla tego, kto zgadnie, gdzie była metka ;p
Buziole!
2 komentarze:
Słoneczko ale żeby matczysko Twoje miało problem z obchodzeniem sie nożyczkami to już strasznie dziwna sprawa, no ale nie da sie ukryć, chustkę ci podziurawiła...z tymi mamami to już czasem tak bywa :*
no ładnie, łanie.... ;)
to teraz jakąś ładną aplikację musisz wyegzekwować od mamy ;)
Prześlij komentarz