Przyszły do mnie ostatnio moje najlepsze kumpelki. Zabawa była zaplanowana już dawno, ale nie miałyśmy za bardzo materiałów. Nigdzie nie mogliśmy dostać farb do malowania rencami ;)
Az pewnego dnia dziadek Adam wyczaił, ze są w Lidlu! I od razu zakupił kilka sztuk ;)
I laseczki przyszły! Nie odbyło się bez perypetii, bo Klaudia akurat tego dnia miała karę za niesłuchanie taty.. Ale udało się i przyszła!
I co było? Sodoma i Gomora jak to nazwała moja Rodzicielka.
Ale zabawa była przednia :)
Na poczatek prezentacja pędzli- każda dostała swój :)
Do dzieła!
Nawet tatik mi troszkę pomagał ;)
Prawdziwy profesjonalizm...
Co za nuda! Tak malować tylko po kartkach!
Oby częściej!
Buziole ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz