„ Malowanie Jajek”
Dziś święto malarzy od Moneta do Van Dyka / czytaj Dajka?
A my z dziadkiem właśnie sobie
Malujemy jajka
Atmosfera miła
Malowaniu Sprzyja
Dziadek z potem na czole
Szybko się uwija
Już stoi rząd szklaneczek
Jak na paradzie
A Dziadek już do wrzątku surowe jajka kładzie
Niech się gotują na twardo
I dziesięć minut to mało
Bo rzadkie to by się od razy rozlało
Gwiżdże gwizdek już czajnika
W garnku z jajkami bulgocze woda
MALUJEMY JAJKA CZASU JEST NAM SZKODA
Do każdej szklaneczki
Lejemy pół wrzątku
I pół łyżki octu
To tak dla porządku
Dziadek nożyczki bierze
I tnie saszetki z farbami
Może się nie poplami ?
Dziadku uważaj farba się kruszy !
Czy Dziadek dzisiaj umył uszy ?
Czy Dziadek co mówię słyszy ?
Dziadek jak głuchy
Poplamił paluchy
Umył je pod ciurkiem z kranu wody
I już się do mnie śmieje dla osłody
Łyżeczkę Mi podaje
I mówi do swej Damy
Proszę bardzo kolory mieszamy
Tak łyżeczką mieszam wodę z farbkami
Od szklanki do szklanki
By kolorowe były pisanki
A jutro gdy przyjadą rodzice to ich swym dziełem zachwycę
Będziemy z dziadkiem, babcią , mamą i tatem
Tłuc się jajkami nie z blatem
A właściwie to między nami
Tłuc się będziemy jajkami
O tym kto zwyciężył pisać nie lubię
Bo zwycięstwami się chlubić nie lubię.
„ Wojna na jajka”
I już przyszła ta chwila
Wielkanocy dzień drugi
Nie znajdziecie wśród jajek
Ani jednej białugi
Niosę koszyk z zachwytem
A w nim same pisanki
Idę z nim do salonu
W waleczne stanąć szranki
W salonie już czekają
Dwaj dzielni wojowie
Tatik z pilotem DVDi
I dziadek z nerwów drapiący się po głowie
Chwyciłam jajko czerwone
Dziadek też za kurze łapie
Stuk puk odpadają małe łupki
To z dziadka jajka posypały się skorupki
Tatik za zielone jajko chwycił
Kolorem się zachwycił
Stukot tłuczonych jajek
Niesie się po okolicy
Jakby na życie
Walczyli jacyś dzicy
Bitwa trwa
Ł o s k o t !!!!
Pękają kolejne pisanki
Jak wojenne szranki
To wojenne szranki
Tak się trudzę i mozolę
Jak znów w jajko dziadka
Ci ja przy fanzolę
Pękła z trzaskiem skorupka
Dziadek pot ma na czole
A ja znów w jajko Tatika jak nie przyfanzolę
O mało, mało by po podłodze nie poleciało
Patrzę a tu z mego jajka sypią się skorupki
Biorę jajko nowe
I dalej walka
Aż się pokończyły wszystkie całe jajka
Uciechy było co nie miara
I śmiechu do woli
Dziadek już obiecuje
Że za rok to dopiero w moje jajko przy fanzoli
Dziadku u Ciebie jest jak w siódmym niebie
W czwartek znów będę u Ciebie
:*
Dziś święto malarzy od Moneta do Van Dyka / czytaj Dajka?
A my z dziadkiem właśnie sobie
Malujemy jajka
Atmosfera miła
Malowaniu Sprzyja
Dziadek z potem na czole
Szybko się uwija
Już stoi rząd szklaneczek
Jak na paradzie
A Dziadek już do wrzątku surowe jajka kładzie
Niech się gotują na twardo
I dziesięć minut to mało
Bo rzadkie to by się od razy rozlało
Gwiżdże gwizdek już czajnika
W garnku z jajkami bulgocze woda
MALUJEMY JAJKA CZASU JEST NAM SZKODA
Do każdej szklaneczki
Lejemy pół wrzątku
I pół łyżki octu
To tak dla porządku
Dziadek nożyczki bierze
I tnie saszetki z farbami
Może się nie poplami ?
Dziadku uważaj farba się kruszy !
Czy Dziadek dzisiaj umył uszy ?
Czy Dziadek co mówię słyszy ?
Dziadek jak głuchy
Poplamił paluchy
Umył je pod ciurkiem z kranu wody
I już się do mnie śmieje dla osłody
Łyżeczkę Mi podaje
I mówi do swej Damy
Proszę bardzo kolory mieszamy
Tak łyżeczką mieszam wodę z farbkami
Od szklanki do szklanki
By kolorowe były pisanki
A jutro gdy przyjadą rodzice to ich swym dziełem zachwycę
Będziemy z dziadkiem, babcią , mamą i tatem
Tłuc się jajkami nie z blatem
A właściwie to między nami
Tłuc się będziemy jajkami
O tym kto zwyciężył pisać nie lubię
Bo zwycięstwami się chlubić nie lubię.
„ Wojna na jajka”
I już przyszła ta chwila
Wielkanocy dzień drugi
Nie znajdziecie wśród jajek
Ani jednej białugi
Niosę koszyk z zachwytem
A w nim same pisanki
Idę z nim do salonu
W waleczne stanąć szranki
W salonie już czekają
Dwaj dzielni wojowie
Tatik z pilotem DVDi
I dziadek z nerwów drapiący się po głowie
Chwyciłam jajko czerwone
Dziadek też za kurze łapie
Stuk puk odpadają małe łupki
To z dziadka jajka posypały się skorupki
Tatik za zielone jajko chwycił
Kolorem się zachwycił
Stukot tłuczonych jajek
Niesie się po okolicy
Jakby na życie
Walczyli jacyś dzicy
Bitwa trwa
Ł o s k o t !!!!
Pękają kolejne pisanki
Jak wojenne szranki
To wojenne szranki
Tak się trudzę i mozolę
Jak znów w jajko dziadka
Ci ja przy fanzolę
Pękła z trzaskiem skorupka
Dziadek pot ma na czole
A ja znów w jajko Tatika jak nie przyfanzolę
O mało, mało by po podłodze nie poleciało
Patrzę a tu z mego jajka sypią się skorupki
Biorę jajko nowe
I dalej walka
Aż się pokończyły wszystkie całe jajka
Uciechy było co nie miara
I śmiechu do woli
Dziadek już obiecuje
Że za rok to dopiero w moje jajko przy fanzoli
Dziadku u Ciebie jest jak w siódmym niebie
W czwartek znów będę u Ciebie
:*
1 komentarz:
buziak :* dla wszystkich wymienionych postaci w poezji dziadka!
Prześlij komentarz