
Pod kościołem z tatą, jeszcze było rano, zimno i baaardzo wietrznie.

Później zrobiło się troszkę cieplej i pozbyłam się kurtaszki. Podobno na tej fotce wyglądam jak prezesowa??!! Tylko czy ja wiem?? Przecież wyszłam zajebiście!

A na końcu w ogóle prawie rozebrali :) Po południu słońce paliło, że hoho!

Co ciekawe nie dość, że nie mamy ani jednego wspólnego zdjęcia z komunistką, to jeszcze nie mamy jej w ogóle na żadnym zdjęciu!!
buźka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz