Wypadałoby, choć w skrócie napisać jeszcze o tym co się u mnie dzieje.
Po pierwsze raczkuję.
No może nie do końca raczkuję, bardziej pełzam do przodu, choć oczywiście zdarzają mi się momenty, kiedy przemieszczam się na dłoniach i kolanach. W każdym razie śmigam po całym domu, tak, że mamka nie nadąża za mną..
Po drugie śpię sama w łóżeczku!
Dopiero od dni kilku, a szczerze to trzech, ale to już chyba jakiś postęp. Wcześniej nie za bardzo mi się w nim podobało, ale teraz mam tu lepiej niż u mamy!! Wbrew pozorom więcej miejsca i lepiej mi się śpi. Budzę się tylko o 3.30 (od samego początku tak było) na cycucha, potem o 6.45 i wstaje ok 9-10 rano.
Po trzecie całuję!
Zaczęło się od całowania. Ale kiedy wyszły mi dodatkowe zęby poznałam smaczek gryzienia ;) i teraz podgryzam mamkę cały czas. Tatika nie. Nie smakuje mi ;)
Po czwarte zakochałam się w rybie po grecku!
Zajadam sobie te obiadki ze słoiczków raz chętniej innym razem mniej chętnie.. Generalnie uwielbiam tylko i wyłącznie Gerbera. A jarzynki z rybą po grecku po 6 miesiącu są moim absolutnym faworytem!! Kocham je i mogłabym nie jeść nic poza nimi!! Oprócz cycucha oczywiście ;p
Po piąte moje nowe najulubieńsze gryzaki to moje własne buciory!
Nie wiem skąd się to wzięło, ale uwielbiam je gryźć. Jak tylko założą mi je na nogi to gimnastykuję się dopóki choć jednego nie ściągnę, a jak już się uda to podgryzam go. I tak przez godzinę mogę. Żadna inna z moich zabawek nie była nigdy jeszcze tak frapująca.
I miałam napisać jeszcze o czymś, ale zapomniałam..
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz