niedziela, 4 maja 2008

Słońce... luz... spacery...

Słońce... luzik... spacerek... Tak nam minęła właśnie sobota. W totalnym słońcu, spacerowo i oczywiście grillowo hehe. Dziś deszczu nie było, ale za to słonko grzało! A kiedy zachodziło za chmury robiło się zimno. I tak co chwila wszyscy się ubierali i rozbierali... I to wietrzycho okropne...

Z samego rana wybraliśmy się na rodzinny spacer nad jeziorko, a potem śmignęliśmy prosto na grilla.. hehe mamka się cieszyła, ze 4 kg schudła, ale po łikendzie to chyba z 10 jej przybędzie ;)











A to już na grillku. Więcej fotek będzie jutro, bo się chyba troszkę późno już zrobiło...

Buuuu buuuuu...













Odlatuję! Prosto do łóżeczka! Dobranoc!

3 komentarze:

babcia Iwonka pisze...

bardzo Ci zazdroszcze bo ja musiałam pracowac w piatek całuski

Bea pisze...

MATYLDZIU!!! Piękne chwile spacerowo - weekendowe!! :) Słonka upolowałaś wiedzę sporo!!! mam nadzieję, że o kremie z filtrem pamiętasz?? ;)

Bea pisze...

melduję, jeszcze, że zauważyłam aktualności :) w tabelce z wagą:)