wtorek, 3 marca 2009

La-la, wózek i wiatr we włosach :)

La-la ciągle ta sama ;) Moja pierwsza i wcale nie najładniejsza ze wszystkich, które mam.

Wózek dostałam na roczek od wujka Miśka.

W niedziele wyszło słońce, więc wyszliśmy na spacer, żeby troszkę przywołać wiosnę. Było już co prawda troszkę wiosennie,ale to jeszcze nie TO. Czekam na moment, kiedy będzie można już wyjść bez kurtki ;)





W powrocie już mi się nie chciało prowadzić. Nie wiedziałam, że to taka ciężka praca :)

Matka moja znalazła jednak rozwiązanie ;)



Oby do wiosny!

Brak komentarzy: