wtorek, 9 grudnia 2008

Żaba...

Pamiętacie żabę z poprzedniego postu? Tę, na której siedziałam i czytałam gazetkę?

Ta właśnie ;)



I ona się wiersza doczekała ;)

„ Żaba”

Pewna żaba
Żaba mała
To raz z zimna zzieleniała
Uciekając przed mrozami
Doczłapała się skokami na ulicę
Numer znacie
I tak mówi Magdy tacie
„Wolny kont jakowyś macie”?


Tak została i przytyła
I się w fotel zamieniła...


Buźka!

2 komentarze:

ciotka Ewelcia pisze...

alez boskie.az mi sie seduszko kraje..pieknie...

Matylda pisze...

;)