wtorek, 27 listopada 2007

Łóżko... łóżeczko..

Kolejna noc za nami. Kolejna wspólna noc chciałam powiedzieć. No nie wiem dlaczego, ale nie lubię łóżeczka. Bo kto by tam chciał spać za kratami? I zimno tak też jakos.. Do tego tłok troszkę.. te misie.. miski... A rodzice mają wielkie łoże i nawet jak sami spią to jeszcze zostaje im dużo miejsca.. Do tej pory spałam grzecznie, czyli gdzie mnie położyli, tam się obudziłam, ale dzis w nocy pokazałam, ze pazurki to ja posiadam i wierciłam się, kręciłam się... co pobudka to byłam gdzie indziej... No i co? Tak chyba już zostanie ;) ?!

Brak komentarzy: