Jeszcze w sumie jestem troszkę mała, i nie za dużo mogłabym wrzucić do garnka "ulubione". Ostatnio szukaliśmy dla mnie najwygodniejszej pozycji. Tzn rodzice szukali, bo nijak mogli sobie poradzić ze mną. No fakt troszkę marudziłam.. I zajęło nam strasznie dużo czasu znalezienie tej odpowiedniej.
Normalnie najlepsza jest zawsze ta przy mlecznym raju, ale tylko pod warunkiem, że jestem bądź przed chwilą byłam głodna. Ale kiedy jestem najedzona to pozycja leżąca jest absolutnie niewskazana.
Druga ulubiona to ta do odbicia, czyli kiedy wiszę przewieszona przez bark :) Oczywiście wtedy trzeba ze mną spacerować, bo muszę obserwować świat, a nie siedzieć i wpatrywać się w ścianę.
Trzecia to huśtawkowa. Tataszka znalazł pewnego dnia sposób na moje smutki. Nic nie pomagało, nie była to też kolka, ale zwykłe marudzenie. I wtedy wziął mnie "na spacer" po domu (w foteliku samochodowym rzecz jasna) i od razu jak ręką odjął. Ale potem to mi się też znudziło, więc tataszka zaczął mnie bujać :) No i znalazł lek na całe zło! Nawet kiedy umieram z głodu to pomaga i przestaję płakać, oczywiście na czas bujania :) jak tylko przestaje płaczę znowu. Rodzice zastanawiają się nad nabyciem drogą kupna huśtawki Fisher Price. Niestety mamka obawia się, że się tak wkręci, że będzie mnie tam wkładać rano, a wyciągać wieczorem dzieki czemu będzie miała czas na forumowanie i scrapowanie :) I tym sposobem skutecznie opóźnia zakup. Ale ja wiem, że na dniach tak czy siak zrobią to! Tylko muszą się streszczać, bo huśtawka do 9 kg tylko jest, a ja mam już 4 i tyle jedzonka pobieram, że ani się nie obejrzą, a już będę miała 9 kg :)
Następna to na misia, czyli leżąc na brzuszku na brzuszku tataszki bądź też mamki.
Kolejna to na brzuszku wersja dynamiczna, czyli wędrująca, bo jak już wcześniej wspominałam uwielbiam spacerować na obcych nóżkach i obserwować co się w moim domku dzieje.
No i kiedy żadna pozycja nie pomaga szukamy tych awangardowych. Jedną z najbardziej wyszukanych była ta na mamkę... Oczywiście chodzi o to, żeby to mi było wygodnie, a nie tym, którzy są tak łaskawi, żeby mnie nosić więc nie dbam za bardzo o ich wygody. Nie dbam tez o to, że im ciężko, że bolą i drętwieja ręce.. W końcu to ja jestem tu najważniejsza...
A jutro przyjeżdza do nas ciocia Kasia z Dublina :) Mamka już nie może się doczekać :) I pewnie będę zaniedbana jutro, bo one będą Dowiadywać Się, Co Inni Myślą o Tym ;)
* Dowiadywać Się, Co Inni Myślą o Tym, zwrot ku wiedzy:
1. Plotkować
2. Przedyskutować z Innymi palące kwestie danego dnia (np, kto co robi dlaczego i jak)
Zanosiło się od rana na jeden z tych dni, w których Królik bywał bardzo zajęty. Gdy tylko się zbudził, poczuł się bardzo ważny, tak jak gdyby wzystko zależne było od niego. Był to właśnie dzień, w którym należało Coś Zorganizować lub Napisać obwieszczenie z Podpisem "Królik", lub Dowiedzieć Się, Co Inni Myślą o Tym.
[A. R. Melrose Słownik Kubusia Puchatka]
2 komentarze:
Muszę koniecznie zadzwonić do Twojej Mamki co za pomysł z tą hustawka ksieżniczka i jakaś tam hustawka juz dzwonię
Moje koleżanki z pracy są zachwycone zdjęciem Twojego taty z Tobą na przedramieniu mówią ,że wydlądacie BOSKO i ja też tam uważam
Prześlij komentarz