piątek, 4 lipca 2008

Jest takie jeziorko,

Barduta się nazywa. Ale tylko wtajemniczeni wiedzą o co cho ;)

W każdym razie wybraliśmy się tam ostatnimi czasy na grilla. Z dziadkiem Leonem, babcią Iwonką i dziakiem Adamem.

Mamy kilka fotencji z tego dnia ;)

Śmigam sobie jeszcze w butach niechodkach :)








Skoczyliśmy się pokąpać! Do usłyszenia wkrótce!

2 komentarze:

Bea pisze...

Matyldziu!!!!tak słodko na tych fotkach wyglądasz, że osiem!!! Ech ty najcudniejsza panienko na świecie!!! :)

Matylda pisze...

:) hhahaha